czwartek, 9 stycznia 2014

ajjajajajajajjajajajajajja

No nie rozumiem.

Ograniczam się w jedzeniu słodyczy. Zjadłam, więc dzisiaj tylko jedną tabliczkę czekolady. 
Wprowadzam w swoje życie regularność i zdrowe posiłki, dlatego o 9 zjadłam serek grani i wypiłam zieloną herbatę... po czym nie jadłam nic do 18, a po niej obżarłam się ryżem z curry i krakersami. No i czekoladą, oczywiście.

Ale zrobiłam coś w kierunku lepszego życia, nie powiem. Zadzwoniłam do siostry i poprosiłam, żeby przywiozła mi buty do biegania i kurtkę. ha!

I jeszcze odpowiedziałam na ataki dorosłości. Zagrałam na ich zasadach. Nie czuję się z tym dobrze. Gdybym chciała się przed kimś wytłumaczyć, powiedziałabym, że innym wyjściem byłoby tylko podporządkowanie się po raz kolejny, przyjęcie czyjejś woli, która wcale nie byłaby mi na rękę. Ale przynajmniej ktoś inny nie miałby przeze mnie kłopotów. Ale nie muszę się tłumaczyć, bo wszyscy, którzy wiedzą, uważają, że dobrze zrobiłam. A gdybym zaczęła, powiedzieliby, że jestem naiwna. Jak zawsze. A ja w głowie ciągle odtwarzam tą trudną rozmowę i zastanawiam się, czy przypadkiem nie można byłoby tego załatwić inaczej. 
"No takie jest życie dorosłych, tak będzie, dopóki nie wypracujesz sobie swojego miejsca, gdzie Ty będziesz stanowiła zasady"- rzekła poważnym, lekko zatroskanym tonem mama.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

f

f