niedziela, 20 października 2013

klik klik klik

klik klik klik
nananannananannanana
od godziny siedzę nad klawiaturą, nie mam pojęcia jak zacząć. Heh, zawsze mam problemy z rozpoczęciem. Dokładnie tak samo jest jak piszę. Każda jedna z moich bazgroł ma pewnie więcej początków niż treści.

Chcę coś przekazać, chcę napisać, że nie było mnie tu z kilku powodów. Zachorowało moje ciało, moja dusza też nie czuła się najlepiej. Ktoś mi powiedział, że mój organizm chciał mi coś przekazać, więc powinnam go posłuchać. Postaram się to zrobić.
Swoją drogą jestem świadkiem całkiem ciekawego zjawiska. Patrzę jak zabliźnia się rana na moim brzuchu i jednocześnie czuję jak goi się moja dusza.
Chcę jeszcze przekazać, że od ostatniej wizyty zmieniłam się. Brakuje mi jeszcze słów, by zdefiniować tę transformację. Przestałam czuć się samotna. Zrozumiałam, że samotność to coś co tworzymy sami, bo przecież świat dookoła mnie samotny nie jest.
Chciałabym przekazać, także, że podjęłam decyzję i już nie chcę się cofać, postanowiłam wprowadzić swoje plany w życie. Za dwa tygodnie chcę, żeby było widać już pierwsze efekty mojej pracy.
Chcę jeszcze oświadczyć, że zamierzam zmienić świat.





Zmierzam do końca korytarza tej stagnacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

f

f