wtorek, 22 października 2013

Trudne wybory

Dzień dobry!

Jak obiecałam wzięłam się z pełną parą za pracę. Czytam sporo w temacie projektu pierwszego, zbieram ekipę do projektu drugiego. Zbieram i terroryzuję, żeby wzięli się w końcu za robotę;p
Tworzę też miejsce, gdzie będziemy publikować swoje twory.

Zachwyca mnie jak wiele człowiek ma czasu, gdy nie pracuje. Już od daaawna zapomniałam jak to jest. Wcześniej mój dzień był zawsze sprawiedliwie podzielony między uczelnię, naukę i pracę. Wpadłam w wir zarabiania pieniędzy, zachwyciłam się samodzielnością... i pogubiłam wartości. Oczywiście, nie zamierzam cofać się do tyłu i stać się od nowa całkowicie od kogoś zależną. Jednak muszę zwolnić z dodawaniem sobie godzin pracy, by mieć więcej pieniędzy, które później wydaję na, naturalnie wspaniałe i ważne, ale nie niezbędne rzeczy. Przygotowuję się psychicznie do tego, że trochę teraz zubożeje (żegnajcie kawki, słodkości, ciuszki... buty... aaaa;( ) materialnie, w zamian zainwestuję w przyszłość. Skupię się całkowicie na studiach, skończę projekty badawcze i pięknie zaliczę sesję. Zajmę się pasjami, by nie zgorzknieć i powrócę do korzystania z życia. 
Zdaje sobie sprawę z tego jak może brzmi to nierealistycznie w ustach młodej osoby, szczególnie, że wielu jest takich co to studiują i pracują. Rozglądając się po znajomych widzę, że jednak praca dorywcza może całkiem łatwo wciągnąć w czarną dziurę łatwych pieniędzy stając się numerem jeden na liście priorytetów. Ludzie zawalają studia, albo całkowicie skreślają je z listy życiowych spraw, by piąć się po mocno ograniczonej drabinie pracy dorywczej. Nie oceniam, nie potępiam, nawet bardzo dobrze to rozumiem, bo żyłam w tym świecie myśląc sobie, że jest świetnie. Obudziłam się teraz i zdecydowałam, przecież wybrałam swoje studia z pasji i chcę je kontynuować, żeby to one kiedyś były  moim magicznym źródłem.

Poza tym wstawiłabym i pochwaliłabym się zdjęciami placków z jabłkami, które stworzyłam w chwili natchnienia-> nie znoszę żadnych placków, a te nawet mi smakowały:D, ale nie mam aparatu, bo na cudownej włoskiej wycieczce skradziono mi go:(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

f

f